Wiem, że brzmi jak wstęp do porno, ale to nie tak jak myślisz.
Od samego początku mojej przygody z fotografią portretową lubiłem dodawać do zdjęć rekwizyty w postaci kwiatka, kubka kawy czy książki. Robiłem to głównie dlatego, że moja wiedza o pozowaniu była znikoma i ciężko było mi ustawić modela na poczekaniu. Z czasem zauważyłem, że najlepsze zdjęcia jakie wykonałem w tamtym okresie, to fotografie, na których model coś trzyma lub skupia uwagę na konkretnym przedmiocie.
Justyna w oczekiwaniu na pociąg. Świat poza książką nie istnieje.
Co takiego magicznego jest w rekwizytach?
Największa zaleta jaka płynie z sesji z przedmiotami jest odwrócenie uwagi modela od aparatu. W przypadku nieprofesjonalnych modeli te pierwsze 10-15 minut sesji zawsze, ale to zawsze jest trochę krępujące, zwłaszcza gdy fotografujemy kogoś pierwszy raz. Rekwizyty w jakiś magiczny sposób ułatwiają wczucie się w daną rolę i ułatwiają nam pracę.
Druga fajna sprawa, to że wzrok modela nie jest wycelowany przez całą sesję w aparat. Jasne, można poprosić aby pozujący nie patrzył w obiektyw, ale możemy to sobie uprościć, wręczając mu odpowiedni rekwizyt.
Daniel użył karty z talii aby uzupełnić cosplay Jokera.
Jaki rekwizyt wybrać?
Zawsze pamiętaj o kontekście – głównym zadaniem rekwizytu jest aby dopełnić fotografowaną scenę. Zdjęcia z kubkiem kawy na leśnej polanie nie jest najlepszym pomysłem. Niby oczywiste, ale warto o tym wspomnieć. Pamiętaj, że sam rekwizyt nie odwali za ciebie całej roboty. To tylko sugestia, która pomoże pozującemu wczuć się w odpowiednią rolę. Nie wiesz jaki rekwizyt będzie odpowiedni? Wybierz telefon, pasuje w większości przypadków a jego obecność może być prosto uzasadniona.
Justyna pozuje czy faktycznie rozmawia?
Jak widać na przykładach, rekwizyty mogą być prostym uzupełnieniem, jak i stworzyć zupełnie inny charakter zdjęcia. Warto eksperymentować i szukać nieszablonowych pomysłów na rekwizyty, tak by wasze zdjęcia były lepsze i ciekawsze. Ciao!