Przypomniało mi się, że mam bloga. Wracam z nowymi zdjęciami i pomysłami na sesje.
Na pierwszy ogień plener z Kingą. Była to nasza pierwsza sesja, którą wykonaliśmy w niecałe 40 minut. Pogoda straszyła i mogło rozpadać się w każdej chwili. Mimo tego, że Kinga nie miała zbyt dużej styczności z pozowaniem, poradziła sobie świetnie. Poniżej efekty wrześniowej sesji.